W Religii w dniu dzisiejszym krytykuje zarówno postawę „naukową” teologów-mistyków, jak i oświeceniowe podejście do religii A. Comte’a, czy utylitarystyczne Spencera, a szczególną uwagę zwraca na analityczne (choć naznaczone wiarą) rozważania dotyczące doświadczenia religijnego W. Jamesa. Próbuje jednak przede wszystkim określić relacje pomiędzy religią a nauką. Zwraca także uwagę na różnice między stanowiskami katolicyzmu i protestantyzmu w sprawie dogmatów, na stosunek kościoła katolickiego do jansenizmu i panteizmu. I co może zaskakiwać - jak na `spadkobiercę` Marksa te rozważania Sorele naznaczone są sporą dozą szacunku do przekonań religijnych.