Tylko poeta, filozof i uczony może pochylać się z taką delikatnością i pokorą nad każdym, najmniejszym Słowem. Podnosić je z wielkim szacunkiem wobec kształtu i dźwięku i treści, a jednocześnie z czułością. Rodzi się ona z głębin wrażliwości. Widzę Słowa Elżbiety jak szkiełka - każde przepuszcza światło. A czułość, jest spoiwem, dzięki któremu powstają witraże. Więc każda strofa haiku staje się witrażem - przepuszcza światło krajobrazu duszy.
Może przez nagłą nieobecność na nowo można zobaczyć świat? Przetrzeć oczy. Oko wewnętrzne Elżbiety widzi więcej. Agnieszka Żuławska-Umeda