(...) Spośród państw, którym Traktat Wersalski przyniósł korzyści, Polska była najbardziej zachłanna i wojownicza, czego dowiódł rok 1921, gdy po trzech latach ciągłych walk powiększyła dwukrotnie swój obszar w stosunku do konferencyjnych założeń: po zaatakowaniu Ukrainy zagarnęła Galicję Wschodnią z jej stolicą Lwowem, w walkach z Czechami nie udało jej się zdobyć Cieszyna, co może tłumaczyć późniejszy brak sympatii Polaków dla sprawy czeskiej w roku 1938 i udział w radzieckiej agresji roku 1968, mimo iż w obu przypadkach dla Polski korzystniej było w dalszej perspektywie opowiedzieć się po stronie Czechów. Państwo polskie udowodniło siłą „słuszność” swych roszczeń antyniemieckich na terenach Śląska i przybrzeża Bałtyku, najechawszy dopiero co na niepodległą Litwę, zaczęło okupację Wilna, by włączyć je do swego obszaru po „plebiscycie”, prowadziło otwartą wojnę terytorialną przeciw ZSRR i w roku 1923 przekonało mocarstwa zachodnie o konieczności uznania przez nie nowych polskich granic. Proces powiększania terytoriów drogą militarną możliwy był dzięki umiejętnemu wykorzystaniu przez Polskę brytyjskich obaw przez zalewem bolszewickim i francuskich dążeń do posiadania silnego sojusznika na wschodzie (…). Fragment książki