Życiorysy, również filozofów, okazują się być bardziej złożone niż wygląda to na pierwszy rzut oka. Po latach odkrywamy w nich, wciąż i na nowo, wydarzenia, osoby i myśli dotychczas nieznane, pominięte, zapomniane, czego doskonałym przykładem jest życie Romana Witolda Ingardena. (…). W ten szczególny sposób zapisał się w życiorysie Ingardena, odbudowywany po zakończeniu II wojny światowej, Uniwersytet Wrocławski. W zamyśle swoich twórców Wrocław miał przejąć i kontynuować tradycje Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Wrocławska uczelnia została wzniesiona ze zgliszczy wojennych jako dziedziczka wielowiekowych rządów i obecności Niemców na ziemiach, które po wojnie wróciły do Polski. Ingarden wraz z innymi polskimi naukowcami włączył się w proces tworzenia uniwersytetu. Przybyli oni w poszukiwaniu pracy i stałego miejsca zamieszkania, głównie, ze Lwowa. Zanim lwowiacy osiedli we Wrocławiu musieli przejść drogę przez Warszawę, Lublin, Kraków i inne polskie miasta. Gdy jednak okazało się, że Warszawa całkowicie została zrównana z ziemią, Lublin zaś wydawał się być położony za daleko od innych ośrodków naukowych, a krakowska elita intelektualna albo zapomniała, albo nie potrafiła odwzajemnić wsparcia i gościnności okazanych jej przez Lwów w 1939 roku, lwowscy naukowcy podjęli szereg starań, aby udać się na Ziemie Odzyskane, tam osiedlić się na nowo i przeszczepić własne tradycje naukowe na grunt wrocławski. Tamtym, jakże trudnym i często dramatycznym wydarzeniom, poświęcona jest niniejsza praca. (Fragment Wprowadzenia)