Książka Matematyka. Kody, szyfry, wróżby pisana jest „na poziom” końcowych klas nowej, ośmioklasowej szkoły podstawowej. Co to znaczy „na poziom”? Najpierw trzeba powiedzieć, o czym jest książka. Jak wynika z tytułu, jest o szyfrach i kodach. Temat przecież bardzo interesujący. Tak dokładnie, ale i prosto jeszcze nikt do uczniów nie pisał i właśnie dlatego książka jest także i dla nauczycieli, bo choć wiadomości w niej zawarte są nietrudne, to niełatwo je znaleźć w literaturze, nawet i w Internecie. Jeden rozdział jest zresztą napisany wyraźnie z myślą o dorosłych Czytelnikach. Wszystkich, a więc i uczniów i nauczycieli, chcę wciągnąć w matematykę, a nie osiągnę tego za pomocą zadań podobnych do szkolnych, nawet tych z konkursów i olimpiad.
Interesujące, że słowa „szyfr”, „cyfra” i „zero” wzięły się z tego samego arabskiego as-siphr. Szyfr, w odróżnieniu od kodu, ma utajnić informację, uczynić ją niedostępną dla innych – często jest nim przeciwnik na polu walki. Ale kryptologia (tak się nazywa nauka o szyfrach) ma też znaczenie w pokojowym świecie – jednym z zastosowań jest podpis elektroniczny. Podpisując się piórem (długopisem, ołówkiem), zostawiam swój charakterystyczny, trudno podrabialny – właśnie podpis. Jak adresat listu ma rozpoznać, że tym, kto wstukał w edytorze Word moje imię i nazwisko (i nawet numer PESEL) pod dokumentem sprzedaży samochodu, byłem naprawdę ja? Dość zrozumiałe, że tu wkracza matematyka i informatyka. Chcę to właśnie pokazać na prostych, ciekawych przykładach.
Ale książka jest jeszcze o czym innym – właśnie o samej matematyce, biorącej się z zadania „zakodować i zaszyfrować”. Tak czy owak, Czytelniku – zobaczysz matematykę trochę inną niż w szkole. Czy łatwiejszą? Trudno powiedzieć, ale na pewno inną i ciekawą. Będzie może dużo rachunków, ale w XXI wieku to przecież niewielki problem. Bez liczb się nie da.