Codziennie spoglądamy i oceniamy różne rzeczywistości naszego życia. Trudno nam właściwie odnaleźć się w miłości, zrozumieć cierpienie, szczerze przebaczać, być hojnymi ludźmi, czy konkretnie naśladować Jezusa. Człowiek patrzy na te problemy inaczej niż Bóg. Jeśli chcemy widzieć jak Bóg, musimy patrzeć na serce, ale nie swoje, bo w nim odkryjemy, ile jeszcze w nas jest niewolnictwa, grzechu, różnych niepotrzebnych pragnień, słabości. Odkryjemy to wszystko, ale tego nie zmienimy. Kto może to zmienić? „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.” (Mt 11,28-29) – mówi Jezus. A więc w czyje serce powinniśmy się wpatrywać? W Serce Jezusa – ludzkie Serce Boga. Właśnie „ludzkie Serce Boga” będzie naszym przewodnikiem w niniejszych rozważaniach. Chcemy w nich wejść w głębokie doświadczenie spotkania serc. To spotkanie ma być bardzo osobistym spotkaniem. Spotkaniem mojego ludzkiego serca, które ma wiele problemów, pytań, wątpliwości, które często się gubi, jest bezradne z Sercem Jezusa. Zapraszam was w tą przygodę spotkania z ludzkim Sercem Boga – z Sercem, które kocha, cierpi, przebacza, obdarowuje i wzywa. Od Autora