Pisząc tę książkę, nie zamierzałem przyjmować sztucznej postawy „centrowej” ani też dogadzać dużej liczbie ludzi wyznających błędne opinie – fakty są bowiem niepodważalne. […] Biorąc pod uwagę setki prac, które jak dotąd napisano w celu potępienia kapitalizmu, uznałem, że z pewnością nie byłoby nic złego w napisaniu książki w jego obronie. W każdej sprawie sądowej oskarżonemu przysługuje przecież obrońca. Sędzia – w tym wypadku jesteś nim Ty, drogi Czytelniku – wydaje wyrok dopiero po zapoznaniu się ze wszystkimi faktami i argumentami obu stron. W niniejszym kontekście należałoby zatem uwzględnić również fakty przemawiające za kapitalizmem. Wszak proces, w którym zabrakło obrony, a prokurator i sędzia są w zmowie, byłby niczym więcej, jak procesem pokazowym. Niestety, debata na temat kapitalizmu często przypomina właśnie taki pokazowy proces zamiast pełnego wymiaru sprawiedliwości. – fragment książki