W 1930 r. poetka Kadia Mołodowska ogłosiła na łamach Literarisze Bleter, najważniejszego międzywojennego periodyku literackiego w jidysz, manifest przeciw tzw. poezji kobiecej zatytułowany Bagegeniszn (Spotkania). Ubrała go w formę paraboli o niemożliwych spotkaniach kilku z najważniejszych ówczesnych poetek, których twórczości nie da się w żaden sposób objąć wspólnymi ramami, bo więcej je dzieli niż łączy. Pisała w nim, że wiersze poetek żydowskich stoją [] często do siebie bokiem, plecami, a niekiedy w ogóle się nie spotykają, chcą się unikać. Ta książka jest o innego rodzaju spotkaniach. Nie tych niegościnnych, zamkniętych na rozmowę, wtłaczających twórczość poetek w wąskie ramy esencjalizujących i jałowych definicji, ale o spotkaniach odkrywczych i twórczych, respektujących różnicę i przygodność, osobność i osobliwość.