Dziwne jest serce kobiece… tom 3 Wspomnienia z Ząbkowic i Krakowa Zofii z Odrowąż- Pieniążków Skąpskiej kończy niezwykłą sagę rodzinną spisywaną przez sześćdziesiąt lat. Autorka, w powojennej sytuacji politycznej kraju, podejmuje z mężem raz jeszcze wyzwanie pracy zawodowej, tym razem w Ząbkowicach Śląskich. Po śmierci męża ostatnie dziesięć lat życia spędza w Krakowie. Bohaterami, jak w całej trylogii, są prawdziwe osoby, a tłem autentyczne wydarzenia. Teatr Polskiego Radia zrealizował dwa słuchowiska na kanwie poprzednich tomów. Po maszynopis tomu pierwszego wspomnień pani Skąpskiej sięgałem z pewną obawą, ale na następne czekałem już niecierpliwie i z nadzieją. Nie zawiodłem się. Pisarstwo narracyjne, obserwacyjne i emocjonalne to walory tych wspomnień - prawdziwej - nie wymyślonej sagi rodzinnej. Dla współczesnego czytelnika walorem winna być autentyczność i obiektywizm zapisów z pierwszych lat powojennych, niezafałszowanych dyktowaną dziś interpretacją tamtego okresu. Autorka nie jest apologetką nowych czasów, ale rozumie, że innych nie może być i nie będzie. Trzeba żyć, pracować i dbać o właściwe ukształtowanie postaw wnuków. Zachęcam do lektury. Józef Hen Tom ten mógłby nazywać się „Kres ziemiaństwa”, ale dla Autorki emocjonalnie i duchowo kresem tym nie jest. Jest świadoma, co niosą, dla niej i jej najbliższych, przemiany lat 1944/1945. Pomimo to i mimo podeszłego już wieku imperatyw pracy na rzecz ziemi i jej płodów, któremu wraz z mężem byli całe życie wierni, nie gaśnie. To jeszcze nie czas odpoczynku - obejmują prowadzenie zakładu ogrodniczego na ziemiach zachodnich. Starają się przekazać wnukom wszystkie wartości, które były dla nich tak ważne w czasie zaborów i odrodzonej II Rzeczpospolitej. Zarówno dwa tomy poprzednie, jak i ten wciąga czytelnika w prawdziwą historię prawdziwych ludzi, opisaną w dobrym literackim stylu. Warto czytać, warto zekranizować. Wiesław Myśliwski Dwa poprzednie tomy interesujących wspomnień Zofii Skąpskiej to samo życie. Pracowite, radosne, naturalne, niewolne od kłopotów, od czasu do czasu nieoszczędzające autorce osobistych tragedii, nie licząc narodowych. Tom trzeci nie mniej ciekawy, poza komponentem dolnośląskim, a więc czasem niedostatku i konfrontowania się z nieustanną polityczną opresją, to rekapitulacja tego życia. To namysł nad starością, przemijaniem, odchodzeniem własnym i najbliższych. Pani Zofia, wyzwolona już z nieuchronnych, lecz często banalnych obowiązków, oddaje się temu, co jest istotą natury jej i każdego wrażliwego, inteligentnego człowieka - rozmyślaniom. Namawiam czytelników, by spróbowali asystować autorce w tych rozmyślaniach. Naprawdę warto. Eustachy Rylski