Maria Biłas-Najmrodzka i Elżbieta Narbutt – obie ulepione ze słabości: do kanapy, do prysznica, który oczyszcza z codziennych strachów, do rodziny. Już nic nie muszą: nie muszą wygłaszać poglądów i nie muszą ich nie wygłaszać, nie muszą być „śliczne”, ani dobrze wypaść, nie muszą wypowiadać złotych myśli, ba! w ogóle mogą z zachwytem pomilczeć. Chcą natomiast: kochać, dbać o przyjaciół, pielęgnować umysł, żeby jak najdłużej cieszyć się życiem i nie być ciężarem dla otoczenia. „Romans w papilotkach” to lektura rozrywkowa, mądra, refleksyjna i... pozwalająca uwierzyć, że wiek nieodwracalnie dojrzały to nie koniec świata, lecz początek przygody.