Jak wiatr jesienny rozwiewa liście, tak i nas wiatr wojny rozpędził, rozniósł, zaniósł wszędzie tam, gdzieśmy już byli i gdzie nas jeszcze nigdy nie było. Te setki tysięcy ludzi znajdą gdzieś przytułek, jakoś się urządzą, ale domu mieć nie będą, bo dla nas jedynym domem jest wolna Polska. Jedziemy teraz do Anglii, a stamtąd rozproszymy się. Dokąd pójdziemy? Gdzie nas wiatr zaniesie? Tylko Bóg jeden wie.