Głosy starego morza. W poszukiwaniu utraconej Hiszpanii
- -20%
Norman Lewis trafił do Włoch jako oficer komórki brytyjskiego wywiadu dołączonej do sztabu amerykańskiej 5. Armii. Młody Brytyjczyk nie spodziewał się, że rok później będzie wyjeżdżał z dziennikiem pełnym wspomnień o niezwykłym mieście i jego mieszkańcach.
Kiedy Lewis przybył do Neapolu, sytuacja – podobnie jak w reszcie kraju – poważnie się komplikowała. Kampania włoska trwała, Mussolini nie zamierzał się poddać, alianci wszędzie tropili faszystów, a cywile musieli zmierzyć się z problemami wojennej codzienności. Brakowało żywności, mafia rosła w siłę, a czarny rynek był jedynym ratunkiem dla głodnego miasta. Jednak neapolitańczycy, dla których jedzenie było ważniejsze nawet od miłości, wykazywali niezwykłą zdolność radzenia sobie w każdej sytuacji. W dniach poprzedzających wyzwolenie wyjedli wszystkie tropikalne ryby z miejskiego akwarium, a kiedy w nielegalnym obrocie pojawił się makaron, zorganizowali wyścigi w jedzeniu spaghetti.
Dziennik z rocznego pobytu młodego Anglika w Italii to galeria nietuzinkowych postaci i zapis niezwykłych zdarzeń z miasta, w którym ludzie pomimo wojny i okupacji żyli pełnią życia.
`My starzy, którzy pamiętamy wojnę we Włoszech, wiemy, że „Neapol ’44” jest szczery i prawdziwy niczym czyste złoto. To książka, która ma wszystkie cechy skazujące ją wejście do kanonu – autentyzm, doskonałe pióro i magiczny urok, który sprawia, że nie można się od niej oderwać.` Martha Gelhorn
`Norman Lewis był oficerem wywiadu, który nie umiał strzelać, wysłanym na wojnę, w której o bitwach dowiadywał się z plotek, stojąc w kolejce do kuchni. Jego dzienniki pokazują wojnę jako teatr absurdu i okrucieństwa, w którym śmierć jest zawsze przypadkowa, a cierpienie niezasłużone. Ten przepełniony ironią obraz wojny można śmiało porównać z „Paragrafem 22” Josepha Hellera – z tą tylko różnicą, że opowieść Lewisa jest autentyczna.` Adam Leszczyński, „Gazeta Wyborcza”