„W środowisku psychoterapeutycznym panuje ogólna zgoda, że sama eliminacja psychologicznych symptomów i zaburzeń nie będzie skuteczna, jeśli nie sięgnie się do ich źródeł. Jednak, gdy przychodzi do objawów w ciele, to wciąż panuje mniej lub bardziej świadome przekonanie, że ciało jest mechanizmem, z którego należy usuwać bakterie, guzy czy niesprawności bez dociekania o znaczenie ich pojawienia się. Kiedy opowiadam, że choroba ma cel, sens oraz ważne informacje, które należy odkryć i wdrożyć, to wciąż spotykam się z co najmniej powątpiewaniem. Książka „Śniące ciało” już od 40 lat powoli toruje drogę ku zrozumieniu, że ciało nie jest wyłącznie biochemicznym mechanizmem, lecz częścią psyche oraz procesu indywiduacji, co już przed laty sugerował C.G. Jung”. Robert Palusiński – terapeuta psychologii zorientowanej na proces