

OPOWIEŚĆ O TYM, ŻE MIŁOŚĆ NIE ZAWSZE WYGLĄDA JAK W FILMIE. NIE MUSI SIĘ OBJAWIAĆ WIELKIMI, ROMANTYCZNYMI GESTAMI.
To historia o tym, że rozwijanie skrzydeł wymaga odwagi, czasu i samozaparcia. A przede wszystkim to opowieść o tym, o czym doskonale wie każda szanująca się komedia romantyczna, że... każda miłość zaczyna się lub kończy na lotnisku.
Zosia w krótkim czasie straciła wszystko – męża, pracę i dach nad głową. Nie mając dokąd pójść, zatrzymuje się w pustym mieszkaniu, którym się opiekuje podczas nieobecności właściciela, Ignacego, kompozytora muzyki filmowej. Jej zła passa nie daje jednak za wygraną. Kiedy Zosia siedzi w szlafroku na kanapie, wznosząc toast za swoje zmarnowane życie, właściciel mieszkania staje w progu. Początkowo chce ją wyrzucić, ale gdy dowiaduje się, że kobieta nie ma dokąd pójść, pozwala jej zostać.
Czy Zosia i Ignacy odnajdą się w nowej, wspólnej rzeczywistości?
Jak wygląda życie pod jednym dachem osób, które wybitnie działają sobie na nerwy? Dlaczego czasem warto zawalczyć o swoje marzenia, choć los ewidentnie rzuca kłody pod nogi?