Witold Wojtkiewicz tajemnicę swojej sztuki zabrał do grobu. Przez całe krótkie życie, naznaczone ciężką chorobą serca i świadomością, że artystycznej wizji nie zdąży rozwinąć, towarzyszyło mu przeczucie kruchości i absurdalności istnienia. Wyraził je najlepiej w portretach i w cyklach fantasmagorycznych scen rodzajowych, dla których za temat przewodni obrał dzieciństwo, teatr, szaleństwo i śmierć. Doceniany przez historyków sztuki i uwielbiany przez widzów, prosi się o nowe interpretacje.